W Polsce z eSIM (jak i ze wszystkim innym) jest jak z internetem w czasach Kredy lub Brązu. Wszystko jest, wszystko można nabyć, za wszystko zapłacić ale używać już nie wolno bo ... w 99% przypadków się nie da.
Dlaczego?
Dlatego, że w tym paranoidalnym kraju z technologią z czasów epoki kamienia łupanego większości smartfonowych dobrodziejstw na miarę XXI wieku nie obsługują komuchy, zwane potocznie operatorami pseudo telefonii komórkowej. Użeram się właśnie z eSIM w sieci Play i Plus.
Wszędzie za granicą nie ma najmniejszego problemu z aktywacją nawet trzech eSIM, działa to bez problemu ale w takowych jak choćby MTS-RU, BeeLine czy na zachodzie w Vodafone.
Polska, to niestety kierunek denny EuroLandu, śnić można o połowie tego, co smartfon obsługuje a sieć nie.
Dotyczy to w szczególności VoLTE, WIFIcall, oczekiwania na połączenie, FaceTime, rozmów video przez UMTS/4G, telekonferencji a nawet zawieszania połączeń. eSIM raz działa, raz nie. Gdy aktywuję kartę 2 to bez powodu deaktywuje się 1 i tak na przemian. Gdy aktywne są dwie - często bywa tak, że na którąś kartę nie da się dodzwonić (abonent czasowo niedostępny). Polska to kraina technologicznie niedoyebana, tak było, jest i na zawsze już będzie. Ten kraj zawsze by chciałbyć najnowszy lecz nigdy mu to nie wychodziło i nie wyjdzie.
Powód?
Zatrudnianie programistów wprost z przedszkoli na ukraińskiej stawce.
Na wymioty zmierają jakość polskiego internetu, usług telekomunikacyjnych i tysięcy błędów w serwisach, błędów, które japońskie dzieciaki na lekcjach informatyki usuwają w 5 sekund.
Każdy system tele-informatyczny w Polsce to bubel, więc o prawidłowym działaniu eSIM w trybie dual możesz sobie jedynie śnić.
